Doktor Czerniak spodziewa się końca boomu w mieszkaniówce

Dodane dnia 27 sty 2022 w kategorii Domy i mieszkania, Rynek nieruchomości | 0 komentarzy

Czerwona strzałka symbolizująca spadki uderza w makiety domków, które się przewracają

Rok 2021 był dla rynku nieruchomości wyjątkowo dynamiczny. Tendencje wzrostowe notowano niemal we wszystkich obszarach. Wzrosła zarówno liczba mieszkań wystawionych na sprzedaż, jak i liczba przyznanych kredytów. Równocześnie jednak ceny mieszkań rosną nieprzerwanie już od czterech lat. Podwyżki dotyczą i kosztów najmu, i cen lokali z rynku pierwotnego.

Przyczyny tego stanu są złożone, jednak nie ulega wątpliwości, że wahania są ostre i naprawdę duże. W 2021 roku ceny lokali mieszkaniowych w niektórych dużych miastach podskoczyły aż o 20% Według analityków trend o takim charakterze nie może utrzymać się jednak długo. Doktor Adam Czerniak z SGH przewiduje rychłe zatrzymanie przynajmniej części wzrostów notowanych na rynku. Skąd takie przypuszczenia?

Naturalne hamulce ostrych skoków

Pierwsze miesiące nowego roku to przede wszystkim podwyżka stóp procentowych, która przyniosła wyższe raty kredytów. Sytuacja ta ma dwa skutki. Z jednej strony coraz mniej Polaków stać na kredyt hipoteczny umożliwiający kupno wymarzonego mieszkania. Ponieważ jednak gdzieś będą chcieli mieszkać, oznacza to większe zainteresowanie najmem.

Kupno mieszkania pod wynajem jeszcze kilka lat temu było naprawdę świetną inwestycją. Obecny wzrost kosztów kredytowych sprawia, że rentowność najmu spada. Ostatnie spekulacje dotyczące nowych zasad podatkowych dla rentierów zaostrzają tylko obawy właścicieli lokali. W świetle tych faktów część z nich zdecyduje się na sprzedaż mieszkania i ulokowanie oszczędności gdzie indziej na pewniejszy procent. Więcej atrakcyjnych lokali mieszkalnych na rynku oznacza konkurencję, a ona z kolei przekłada się na naturalny spadek cen.

Skutki tej sytuacji będziemy mogli obserwować dopiero w przyszłości, ale już dziś wiemy, że sytuacja na rynku pierwotnym i wtórnym może zacząć się różnić. Wzrost wysokości rat i podwyżki gazu czy prądu będą windować koszty najmu. Trend wzmocni spore zainteresowanie najmem wśród osób szukających mieszkania. Do grupy tej, jak wspomnieliśmy wyżej, mogą dołączyć też ci, których nie stać na kredyt mieszkaniowy.

Z drugiej strony zupełnie inne zmiany dotkną pierwotny rynek nieruchomości. Biorąc pod uwagę liczbę wydawanych pozwoleń na budowę, podaż mieszkań będzie rosła. Nie koniecznie będzie to jednak szło w parze z popytem. Kupno mieszkania nie jest jak mówiliśmy już tak rentowne, a kredyty mieszkaniowe stają się coraz droższe i trudniej dostępne. Obie te tendencje mogą sprawić, że ceny nowych mieszkań nie tylko przestaną wreszcie rosnąć, ale zaczną też spadać.

Wysokie ceny nieruchomości sprawiły, że mimo innych wzrostów, nie był to idealny rok dla tego rynku. Ostre podwyżki nie utrzymują się jednak zwykle długo i obecne ceny z pewnością zostaną szybko zweryfikowanie nie tylko przez kupujących, ale i inflację. Czas pokaże, jak wpłynie to na postawę kupujących i sprzedających mieszkania – zwłaszcza w przypadku tych osób, które zamierzały szybko odsprzedać lokal z zyskiem.

Tagi: , ,

Dodaj komentarz