Na polskim rynku nieruchomości coraz częściej można się spotkać z terminem “broker nieruchomości”. Czy jest to inna nazwa dla agenta lub pośrednika w obrocie nieruchomościami? W praktyce tak zazwyczaj bywa to stosowane, chociaż patrząc na użycie tego terminu w innych branżach, można by spróbować odseparować od siebie te dwie profesje.
Termin broker często stosowany jest w branży ubezpieczeń i to stąd najłatwiej byłoby czerpać analogię do jego użycia w nieruchomościach. W przypadku ubezpieczeń agent jest osobą pracującą na rzecz konkretnej firmy ubezpieczeniowej. Reprezentuje jej interesy i jej asortyment, a jego doradztwo ma na celu dobranie klientowi optymalnej usługi właśnie tej firmy. Można założyć, iż dobry agent będzie działał korzystnie na interesy klienta, jednak tylko w obrębie jednej oferty i z zastrzeżeniem, że priorytetem jest interes jego firmy.
Z kolei broker to osoba wykonująca analogiczne czynności, ale “z drugiej strony”. Broker reprezentuje indywidualny podmiot szukający optymalnej oferty na rynku, czyli reprezentuje klienta. Niekoniecznie musi się to wiązać z jakimikolwiek pełnomocnictwami, rola brokera może być czysto doradcza i informacyjna. Może wyszukiwać ofertę oraz prowadzić negocjacje, jednak samodzielnie nie doprowadzi do finalizacji transakcji.
Dysponując powyższym opisem możemy pokusić się o określenie różnicy między brokerem a agentem nieruchomości, o ile taka w ogóle jest. Biura nieruchomości oraz pracujących dla nich agentów uznać należy za podmioty reprezentujące interesy firmy. Z kolei brokerem byłaby osoba, która na zlecenie klienta poszukuje odpowiedniej nieruchomości. Należałoby tu wyłączyć przypadki poszukiwania klienta na mieszkanie sprzedawane lub wynajmowane, ponieważ jest to typowe zadanie agenta nieruchomości. Zazwyczaj taką ofertę wrzuca się do oferty biura, a pośrednicy działający dla tego biura zaczynają uwzględniać ją w swoich działaniach sprzedażowych.
W przypadku brokera nieruchomości mielibyśmy do czynienia z sytuacją, gdy osoba poszukująca określonej nieruchomości, czy to w celu zakupu, czy najmu, nie chce się tym zajmować sama i zleca to komuś innemu. Znowu jest to zadanie obecnie realizowane przez agentów, z tym że pośrednik działający w obrębie oferty agencyjnej nie wyszuka innych ofert. Broker nie jest tym ograniczony – wyszukuje dobre okazje z wszystkich ofert dostępnych na rynku, także tych agencyjnych.
Tak zakreślony obszar działania brokera daje ciekawe perspektywy na uporządkowanie rynku nieruchomości. Pośrednik (agent) byłby osobą reprezentującą interesy firmy (sprawę nieco rozmydla to, że w firma z kolei też reprezentuje interesy klientów indywidualnych), a broker reprezentowałby interesy klienta indywidualnego, poszukującego. Zasięg brokera byłby większy niż agenta, ponieważ wyszukiwałby oferty z pełnego zbioru mieszkań dostępnych na rynku, nie tylko tych, które są przekazane pod pieczę określonego biura. Do tego prowadziłby negocjacje z punktu widzenia interesu klienta, w ten sposób uwalniając go od większej części procesu nabywania mieszkania. Można uznać, iż tak zdefiniowany broker nieruchomości byłby swego rodzaju concierge.
Właśnie tak powinien wyglądać rynek pośrednictwa w obrocie nieruchomoścuami – to co się dzieje teraz to jesta bałagan i porażka