Rynek mieszkaniowy – spada popyt, rośnie podaż

Dodane dnia 8 gru 2021 w kategorii Rynek nieruchomości, Wiadomości | 0 komentarzy

Widok na Warszawę, z Pałacem Kultury i Nauki

Dane zebrane przez RynekPierwotny.pl i GetHome.pl na potrzeby przygotowania barometru rynku nieruchomości dla Interii nie pozostawiają złudzeń – duża część największych polskich miast odnotowała w listopadzie spadek popytu na nowe mieszkania, przy jednoczesnym wzroście podaży na rynku pierwotnym. Niestety liczba lokali oferowanych do sprzedaży nie była na tyle duża, aby zatrzymać wzrost ich cen.

Przedostatni miesiąc roku upłynął w dużej mierze pod znakiem podniesienia stóp procentowych przez Narodowy Bank Polski. Podwyżka była nieco mniej zaskakująca, ale znacząco wyższa niż poprzednie. O 0,75 punktu procentowego poszła w górę referencyjna stopa procentowa NBP, która jest bezpośrednio skorelowana z WIBOR-em, a co za tym idzie także ze stopniem oprocentowania nowych kredytów hipotecznych. Tego rodzaju zmiany z pewnością wpłyną także na zdolność kredytową nowych pożyczkobiorców.

Jak kształtują się obecnie sprzedaż i ceny mieszkań z rynku pierwotnego?

Warszawa, Poznań, Wrocław, Łódź, Kraków i Gdańsk to sześć największych rynków, gdzie w listopadzie br. sprzedano łącznie 3534 mieszkania, co było wynikiem gorszym o 2 proc. względem października 2021 roku. Trzeba jednak zaznaczyć, że wielkość popytu w poszczególnych miastach znacznie się od siebie różniła. Na rynku krakowskim 884 nieruchomości znalazło swoich nabywców, co oznaczało 43 proc. wzrostu w porównaniu do miesiąca poprzedniego. Lepsze wyniki sprzedażowe odnotowano także w Łodzi – progres o 8 proc. Reszta miast nie miała się czym pochwalić, uzyskując gorsze notowania. Najbardziej spektakularny regres zaliczył Poznań – spadek popytu wyniósł aż 36 proc. Katowice straciły 19 proc. kupujących, Wrocław – 12 proc., a Gdańsk – 4 proc. Również warszawski rynek nieruchomości znalazł się w impasie, bowiem sprzedano 1,2 tys. lokali, co oznacza spadek o 9 proc. względem października. Ponadto listopad okazał się drugim miesiącem, w którym zauważono, że wzrosty cen wyraźnie wyhamowały. W samych Katowicach średnia wartość metra kwadratowego zanotowała spadek o 5 proc, zaś rynki w Łodzi i Gdańsku utrzymały średnie kwoty z października. Ceny w Krakowie, Wrocławiu i Warszawie nieznacznie poszły w górę – było to około 1-2 proc. Dość znaczny wzrost cen dało się jednak zauważyć w Poznaniu, który wyniósł średnio 6 proc.

Niemal wszystkie ww. rynki nieruchomości w listopadzie br. odnotowały trend spadkowy w kontekście zainteresowania inwestorów nowymi ofertami deweloperów. Jedynie Kraków był na znacznej fali wznoszącej, ale eksperci nie spodziewają się, że ta sytuacja potrwa dłużej. Powyższe bolączki są skorelowane z faktem, iż ceny nieruchomości niemal w całej Polsce rosną szybciej niż wynagrodzenia. Ponadto podniesione w październiku i listopadzie stopy procentowe wpływają negatywnie na zdolność kredytową potencjalnych nabywców. Przy takim obrocie sprawy niektórzy pożyczkobiorcy muszą liczyć się z tym, że banki udzielą im kredytu niższego o nawet 50 000 – 70 000 tys. zł, podczas gdy średnie ceny metra kwadratowego w dalszym ciągu napędzane są przez inflację. Prawdopodobnie przy mniej sprzyjających warunkach rynkowych deweloperzy zaczną szukać lokalizacji na peryferiach największych miast lub w gminach ościennych, aby tym samym obniżyć ceny metra kwadratowego i dostosować się do zbliżających realiów.

Tagi:

Dodaj komentarz