PODSUMOWANIE:
Rynek mieszkaniowy w Polsce wykazuje oznaki spowolnienia, mimo dobrych wyników sprzedaży w czerwcu i lipcu. Choć eksperci przewidują możliwe osłabienie popytu w sierpniu, oczekuje się ożywienia we wrześniu. Zwiększona konkurencja i zmiany legislacyjne mogą wpłynąć na jesienne tendencje. |
Początek lipca przyniósł niespodziewanie dobre wyniki sprzedaży mieszkań na siedmiu największych rynkach w Polsce. Choć sezon wakacyjny tradycyjnie wiąże się ze spadkiem aktywności kupujących, tym razem rynek wykazał się odpornością. Eksperci z Otodom jednak studzą optymizm – prognozy na sierpień wskazują na możliwe spowolnienie. Jakie czynniki wpływają na te zmiany i czego możemy się spodziewać jesienią?
Ożywienie w lipcu mimo sezonu urlopowego
Tradycyjnie czerwiec i lipiec to miesiące, w których sprzedaż mieszkań wyraźnie zwalnia. Wakacje, urlopy oraz niższa aktywność zakupowa klientów sprawiają, że rynek odnotowuje zazwyczaj słabsze wyniki. Tym razem jednak czerwiec zaskoczył pozytywnie, bo sprzedano niemal 3,1 tysiąca mieszkań na siedmiu największych rynkach w kraju. Choć to wynik wpisujący się w typowy sezonowy trend spadkowy, daje również powody do umiarkowanego optymizmu.
Pierwsze dni lipca przyniosły jeszcze lepsze rezultaty. Jeżeli tempo sprzedaży z początku miesiąca się utrzyma, możliwe jest zamknięcie lipca z wynikiem przekraczającym 3,5 tysiąca lokali. A to znacząco przekracza średnie wartości dla tego okresu w ostatnich latach.
Deweloperzy działają ostrożnie
Choć popyt utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie, deweloperzy wykazali się ostrożnością we wprowadzaniu nowych projektów. W czerwcu i na początku lipca do oferty trafiło łącznie 3,9 tysiąca mieszkań w ramach 103 nowych inwestycji. Dla porównania – w maju liczby te wynosiły odpowiednio 5,1 tysiąca lokali i 108 projektów. Widać więc spowolnienie działań.
Eksperci zakładali, że nowe regulacje dotyczące jawności cen skłonią firmy do szybszego uruchamiania nowych inwestycji jeszcze przed ich wejściem w życie. Tak się jednak nie stało. Po pierwsze dlatego, że aktualna oferta na największych rynkach pozostaje na rekordowym poziomie – przekracza 62 tysiące mieszkań w różnych fazach realizacji. Po drugie, wcześniejsze wprowadzanie inwestycji pozbawiłoby deweloperów możliwości premiery nowych ofert we wrześniu. A jest to czas, gdy popyt zazwyczaj rośnie po wakacyjnej przerwie.
Sierpniowe spowolnienie i nadzieje na wrzesień
Choć lipiec okazał się lepszy niż oczekiwano, sierpień może przynieść wyraźne spowolnienie sprzedaży. Taki scenariusz nie zaskakuje, bo środek wakacji to okres, w którym klienci rzadziej podejmują decyzje zakupowe. Mimo to eksperci przewidują, że już we wrześniu nastąpi wyraźne ożywienie popytu. Wzrost zainteresowania mieszkaniami po przerwie wakacyjnej to trend obserwowany cyklicznie, a ten rok najprawdopodobniej nie będzie wyjątkiem.
Dla deweloperów będzie to najlepszy moment, aby zaprezentować nowe inwestycje i wykorzystać sprzyjające okoliczności rynkowe. Wysoki poziom dostępnej oferty oraz planowane zmiany legislacyjne dodatkowo skomplikują sytuację, dlatego strategia „przeczekania” wakacji może okazać się trafna.
A co nas czeka jesienią?
Druga połowa 2025 roku zapowiada się ciekawie, bo będzie to okres dynamicznych zmian na rynku mieszkaniowym. Z jednej strony rosnąca liczba mieszkań w ofercie zwiększa konkurencję między deweloperami. Z drugiej – planowane zmiany prawne mogą wpłynąć na sposób prezentowania i sprzedaży inwestycji.
Niemniej jednak, wiele zależy od zaufania kupujących i elastyczności branży w adaptacji do nowych warunków.
Tagi: analizy, deweloperzy, rynek nieruchomości - prognozy
Najnowsze komentarze