Kredyt na nowe mieszkanie bez wkładu własnego?

Dodane dnia 20 gru 2017 w kategorii Domy i mieszkania, Rynek nieruchomości | 0 komentarzy

kredyt hipoteczny

PRImageFactory/bigstockphoto.com

Wkład własny do kredytu hipotecznego wprowadzono jako środek ostrożności po kryzysie w latach 2007-2008. Na początku było to tzw. zalecenie miękkie, ale z czasem przekształciło się w twarde. Od 2014 roku wymagana kwota systematycznie wzrasta i od stycznia 2017 roku wynosi 20%. Jeśli przeanalizuje się doświadczenia różnych krajów europejskich, można dojść do wniosku, że jego zastosowanie może mieć korzystny wpływ na dynamikę cen nieruchomości i ograniczenie liczebności opóźnień w spłacie rat wynoszących więcej niż 90 dni.

Niestety, ciągły wzrost wymaganego przez banki wkładu własnego powoduje, że ok. 10-15% potencjalnych klientów rezygnuje z zakupu mieszkania z rynku pierwotnego. Wynika to z faktu, że nie wszyscy mają możliwość zgromadzić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, które trzeba wyłożyć na początek. Wkład własny w przypadku 50-60-metrowego mieszkania może wynieść nawet 80 tys. zł, a do tego należy doliczyć jeszcze pozostałe koszty związane z jego zakupem, takie jak np. opłata notarialna. To wszystko stanowi poważną barierę, zwłaszcza dla osób, które chciałyby nabyć swój pierwszy lokal mieszkalny i nie dysponują np. funduszami ze sprzedaży poprzedniego.

HRE Think Tank, wspólne przedsięwzięcie fundacji Centrum Myśli Strategicznej, Murapolu i Heritage Real Estate, opracował raport, w którym przedstawione zostały propozycje zmian w temacie wkładu własnego. Należy do nich różnicowanie sztywnego do tej pory odsetka zależnie od niebezpieczeństwa wystąpienia opóźnień bądź nie spłacania kredytu. Z przeprowadzonych na potrzeby raportu analiz wynika, że ryzyko to jest znacznie mniejsze wśród osób finansujących zakup pierwszego mieszkania niż w przypadku tych, którzy zaciągają kredyt hipoteczny na inne cele. Stąd wynika propozycja, aby w ogóle zrezygnować z wymagania wkładu własnego dla tych właśnie kredytobiorców. Dzięki temu nawet kilkanaście tysięcy osób mogłoby pozwolić sobie na kupno nowego pierwszego mieszkania. Co się tyczy ostrożności – swego rodzaju zabezpieczeniem mogłoby być ograniczenie kwoty, na jaką kredyt mógłby być udzielany, np. do wysokości 350 tysięcy złotych.

Korzyści płynące z obniżenia wartości procentowej wkładu własnego odniosą, oczywiście, nie tylko konsumenci. Jeśli więcej osób będzie miało możliwość zaciągnięcia kredytu na zakup nowego mieszkania, będzie się to automatycznie wiązało ze wzrostem popytu na takie lokale, a więc wpłynie korzystnie na rozwój rynku nieruchomości. Wzrosną dzięki temu dochody deweloperów, których oferty będą mogły dotrzeć do większej liczby klientów.

W swoim raporcie HRE Think Tank zauważa też, że zmiany w zakresie wskaźnika LtV (stosunku wartości kredytu do wartości domu lub mieszkania) mogą być narzędziem do równoważenia rynku nieruchomości. Jeśli nastąpi związany ze znakomitą koniunkturą gwałtowny wzrost cen, równoczesne podniesienie LtV pozwoli zapobiec tej sytuacji. I odwrotnie – przy stagnacji jego obniżenie może przyczynić się do ożywienia rynku.

Przedstawionym raportem HRE Think Tank chciał spowodować rozpoczęcie dyskusji na temat szeroko pojętego rynku mieszkaniowego. Jego dyrektor zapowiada, że podobne zbiory zestawień i propozycji publikowane będą raz na kwartał.

Tagi:

Dodaj komentarz