Nowe mieszkanie – za gotówkę czy na kredyt?

Dodane dnia 3 sie 2015 w kategorii Domy i mieszkania, Rynek nieruchomości | 1 komentarz

rynek nieruchomości - statystyki

viperagp/bigstockphoto.com

Rok 2014 był bardzo łaskawy dla deweloperów aktywnych w największych polskich aglomeracjach, sprzedano bowiem ogromną liczbę nowych mieszkań. Zeszłoroczny wynik jest bliski rekordowi z roku 2007, który był jak dotąd najbardziej udany pod względem liczby sprzedanych nowych mieszkań.

Trzeba jednak pamiętać, że zakup własnego M to kosztowna transakcja. By nabyć własne lokum, wiele osób decyduje się na ogromne zadłużenie na najbliższe 30 lat. Niestety wciąż niewiele osób może sobie pozwolić na sfinansowanie takiego zakupu z własnej kieszeni.

W zleconym przez serwis otodom.pl „Badaniu dotyczącym preferencji i satysfakcji z zakupu mieszkania” zapytano ponad 500 właścicieli nowych mieszkań o źródło finansowania zakupu nieruchomości. Autorom ankiety chodziło głównie o wyodrębnienie ilości osób korzystających z ofert kredytowych banku na tle osób będących w stanie zapłacić za nowe mieszkanie gotówką. Jak pokazują wyniki przeprowadzonego badania, aż 84 proc. badanych skorzystało z kredytu hipotecznego. Tylko 16 proc. osób mogło sobie pozwolić na zakup nieruchomości z własnych środków. Trudno dziwić się takim rezultatom. Ceny nowych mieszkań są wciąż na tyle wysokie, że nawet pracując całe życie wiele osób nie będzie w stanie odłożyć takiej sumy. Według statystyk, Polak musi pracować i odkładać prawie 8 lat całą pensję, by móc kupić własne mieszkanie. To jeden z gorszych wyników w Europie.

Jak podał serwis otodom.pl, w zeszłym roku banki udzieliły kredytów na łączną sumę blisko 37 miliardów złotych. To odzwierciedla sytuację osób zainteresowanych kupnem własnego M. Większość niestety musi nadal posiłkować się długoletnim kredytem. Wkrótce jednak liczba kredytobiorców może się zmniejszyć. Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła obowiązkowy wkład własny w wysokości 10 proc. wartości mieszkania, a w przyszłym roku ten próg ma sięgnąć 15 proc. Dla wielu może to być zbyt wysoka kwota, która przekreśli marzenia o własnym mieszkaniu. Jedyną szansą pozostaną rządowe programy typu „Mieszkanie dla Młodych” (gdzie wkład własny w całości lub częściowo pokryje państwo) lub mające powrócić do życia budownictwo społeczne, umożliwiające spłatę kredytu w czynszu, którego wysokość zależy od osiąganych dochodów.

Badanie agencji TNS Polska na zlecenie serwisu otodom.pl przedstawia udział wkładu własnego w całkowitym koszcie zakupu nieruchomości. Wśród ankietowanych największą liczbę stanowiły osoby z wkładem własnym w wysokości 30 proc. wartości mieszkania. Na drugim miejscu znalazły się osoby, które były w stanie wyłożyć od 11 do 20 proc. wkładu własnego. Te trendy mogą się jednak zmienić w związku ze wspomnianymi planami Komisji Nadzoru Finansowego, która zamierza podnieść próg wymaganego wkładu własnego. W ten sposób, mimo korzystnego obecnie oprocentowania, wiele osób straci szansę na zaciągnięcie kredytu w związku z brakiem tak wysokiej kwoty wkładu własnego.

Według przeprowadzonego Badania, to ludzie w wieku od 40 do 49 lat są w stanie wnieść najwyższy wkład własny. Ich młodszych kolegów, w wieku nieprzekraczającym 29 roku życia, stać na wkład w wysokości od 1 do 20 proc. wartości mieszkania.

Niestety, kondycja finansowa i zdolność kredytowa ewentualnych klientów może wkrótce negatywnie odbić się na całym segmencie nieruchomości mieszkaniowych. Banki wprowadzają coraz więcej wymagań i zabezpieczeń, przekreślając tym samym marzenia wielu młodych osób o posiadaniu czterech kątów. Wyniki ankiety agencji TNS Polska jednoznacznie wskazują na to, że aż blisko 75 proc. nabywców nowych mieszkań to ludzie zaciągający kredyt w banku celem zakupienia nieruchomości.

Nadzieją dla pokrzywdzonych bankowymi zagrywkami może okazać się rządowa inicjatywa „Mieszkanie dla Młodych”. Wprowadzone ostatnio zmiany znacznie poszerzają grono beneficjentów programu. Najpoważniejszą i szeroko omawianą zmianą było włączenie do programu mieszkań pochodzących z rynku wtórnego. Również osoby żyjące w nieformalnych związkach mogą skorzystać z rządowej inicjatywy. Zniesiono wiele dotychczasowych ograniczeń dla rodzin wielodzietnych, m.in. limit wieku i wymóg nieposiadania pierwszego mieszkania. Poręczycielem kredytu będzie mogła być osoba niespokrewniona. Widać gołym okiem, że rządowy program zmierza w stronę realnej poprawy dostępu do mieszkań.

Dzięki zaakceptowanemu przez rząd projektowi zmian w ustawie o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego, do życia powróci społeczne budownictwo czynszowe, i to już pod koniec bieżącego roku. W ramach tej inicjatywy ma powstać 30 tysięcy mieszkań, skierowanych do osób o umiarkowanych dochodach. Źródłem finansowania będzie Fundusz Dopłat, a gwarantem środków Bank Gospodarstwa Krajowego. Łącznie budżet państwa przekaże blisko 752 miliony złotych na rzecz Funduszu Dopłat. Według szacunków w ten sposób powstanie około 30 tysięcy nowych mieszkań, które dadzą własny dach nad głową osobom o niższych dochodach. Warto dodać, że mieszkanie wybudowane dzięki takiemu finansowaniu nie mogą zostać naszą własnością.

Mimo złych prognoz dotyczących możliwości nabycia własnego M warto pamiętać o rządowych programach wspierających zakup pierwszego mieszkania. Kupno nieruchomości z własnych środków lub dzięki kredytowi może dla wielu okazać się niestety niemożliwe. Wówczas na ratunek przyjdą rządowe inicjatywy.

Tagi: , , , ,

Jeden komentarz

  1. Zaraz deweloperka i banksterka zacznie się wypowiadać “że ceny będą TYLKO rosły…kto nie kupi teraz – przegra życie”…banda złodziei i idiotów

Dodaj komentarz