Andreyuu/bigstockphoto.com

Według projektu PiS, który na początku listopada trafił pod konsultacje społeczne, nie będzie już możliwe przejęcie mieszkania po zmarłej babci czy dziadku. Zgodnie z nowymi przepisami takie prawo zyskałby samorząd.

Jak rząd uzasadnia swój pomysł?

Do tej pory dziedziczenie mieszkania komunalnego odbywało się automatycznie. Po śmierci jego właściciela, lokal bez zbędnych formalności przechodził w posiadanie jego rodziny, o ile któryś z jej członków uzyskał w nim wcześniej zameldowanie. Sytuacja ta ma się jednak niebawem zmienić, a projekt zmiany w tym zakresie zaproponowało kilkanaście dni temu Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Jego zdaniem część mieszkań dziedziczonych jest wykorzystywana niezgodnie z przeznaczeniem. Z założenia mają bowiem służyć osobom mniej zamożnym, a w wyniku dziedziczenia jego właścicielami często stają się osoby dobrze usytuowane. Według rządu jest to sytuacja niedopuszczalna w kraju, w którym ponad 160 tysięcy ubogich rodzin oczekuje na przyznanie mieszkania komunalnego.

Na czym będą polegały zmiany?

Zgodnie z nowymi przepisami, mieszkanie komunalne nie będzie przechodziło automatycznie na członków rodziny zmarłego. Po jego śmierci samorząd zajmie się skrupulatną analizą sytuacji finansowej zamieszkałych w domu zmarłego członków rodziny i w zależności od wyników analizy podejmie decyzję o podpisaniu z nimi nowej umowy. Co ważne, zgodnie z nowym prawem, każda z umów, dotyczących wynajmu mieszkań komunalnych będzie zawierana na okres 1-5 lat, a po upływie jej terminu gmina dokona weryfikacji sytuacji finansowej najemców. W tym celu będą oni zobowiązani do złożenia w urzędzie szczegółowych deklaracji o dochodach swoich i domowników. Na tej podstawie nastąpi przedłużenie lub wypowiedzenie umowy najmu. Taka procedura ma zapobiec sytuacjom wynajmowania mieszkań komunalnych przez osoby dobrze usytuowane, zdolne wynająć mieszkanie na zwykłych warunkach.

Jakie nastroje budzą proponowane zmiany?

Istnieje spore grupa osób, którym zmiany zaproponowane przez ministerstwo infrastruktury nie przypadły do gustu. Twierdzą one, że nowe przepisy nie zapewniają bezpieczeństwa rodzinom, zamieszkującym lokale komunalne. W przypadku poprawy ich sytuacji finansowej w ciągu roku i przekroczeniu dopuszczalnego progu finansowego nawet o 50 złotych, będą one zmuszone wyprowadzić się, wraz z całym dobytkiem. Takie przepisy rodzą ciągłą niepewność o los rodziny i zamiast potrzebnej stabilizacji, zmuszają do tymczasowości. Zwolennicy nowej ustawy są zdania, że to jedyna droga, która umożliwi przekazanie nieruchomości komunalnych w posiadanie tym rodzinom, które najbardziej ich potrzebują. Obecnie jest to ponad 160 tysięcy rodzin, które oczekują w kolejce na mieszkanie komunalne, w tym 90 tysięcy liczących na przyznanie lokalu socjalnego.

Projekt zmian zaproponowanych przez Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa jest aktualnie poddany konsultacjom społecznym. Nowe przepisy mają szansę zostać przyjęte już w pierwszym kwartale nadchodzącego roku.