Zmiana w preferencjach osób szukających mieszkania

Dodane dnia 27 cze 2022 w kategorii Domy i mieszkania, Rynek nieruchomości | 0 komentarzy

Zmartwiona rodzina (rodzice i dwoje dzieci) siedzi w pustym mieszkaniu, z ustawionymi kartonowymi pudełkami

Portal Nieruchomosci-online.pl przeprowadził analizę zachowań osób poszukujących lokum mieszkalnego. Jak można się było spodziewać – odnotowuje się tu spore zmiany. Wywołane są one spadającą dostępnością mieszkań. Kredyty są coraz droższe i banki pożyczają coraz mniejsze kwoty, a jednocześnie ceny są coraz wyższe. Przez to przeciętnego nabywcę stać na gorsze lokum niż miało to miejsce jeszcze rok, a nawet pół roku temu.

W swojej analizie eksperci Nieruchomosci-online.pl porównują obecną sytuację do tej sprzed dwóch lat. Wtedy rynek “wstrzymał oddech” czekając na efekty pandemii, teraz taki sam efekt wywołała agresja Rosji na Ukrainę – transakcje kupna-sprzedaży zostały odłożone lub nawet zaniechane. Wnioski wyciągane są na podstawie zachowań użytkowników portalu, których liczba miesięcznie osiąga wartość 4 milionów.

Po zachowaniach użytkowników portalu widać, że póki co nie zmalało ich zainteresowanie lokalami mieszkalnymi – nadal ich szukają. Chociaż jednocześnie spadły ich moce nabywcze, ponieważ systematyczne podnoszenie stóp procentowych przez RPP sprawiło, że zdolność kredytowa jest niska, a koszt kredytu wysoki. Z tego względu coraz częściej oczekiwania szukających boleśnie zderzają się z rzeczywistością.

Największą grupą poszukujących są rodziny (2+1, 2+2 oraz większe) – stanowią aż 39,5% odwiedzających portal. Wśród nich spadło zainteresowanie domami na rzecz mieszkań (wzrost o 3,1%). Można się domyślać, że zostało to wywołane nie tylko mniej dostępnym kredytem, ale też wymogami KNF, aby banki realniej szacowały koszty życia ubiegających się o kredyt. Sprawiło to, iż zdolność kredytowa najbardziej zmalała właśnie w przypadku rodzin. Za to w przypadku par oraz singli odnotowano niewielkie zmiany zainteresowania na rzecz domów.

Mimo podkreślania roli inwestorów na rynku mieszkaniowym, najliczniejszą grupę poszukujących stanowią ci, którzy chcą kupić na swoje potrzeby i to pierwsze mieszkanie. To 39,2% wszystkich przebadanych i co ciekawe – ich liczba rośnie z roku na rok, ponieważ jeszcze w 2020 było to 37,5%, a w 2021 38,6%. Drugą najliczniejszą grupą są osoby chcące zamienić obecną nieruchomość – to 28,2% szukających. Tutaj odnotowano wzrost liczebności o 1,3%. Jeśli zaś chodzi o inwestorów, to – co może zaskakiwać – ich liczba się kurczy. W 2022 było ich 15,4%, w porównaniu do 17,1% w 2021 i 16,2% w 2020. Za to zjawisko zapewne odpowiada wciąż malejąca stopa zwrotu z inwestycji w mieszkania oraz niepewna sytuacja, z perspektywą załamania rynku w nadchodzących latach.

Eksperci Nieruchomosci-online.pl przyjrzeli się też zainteresowaniu usługami pośredników. Niemal połowa szukających chciałaby skorzystać z usług takiego profesjonalisty (43,3%). Jest to wynik niższy niż w I kwartale 2021 roku, gdy taką wolę deklarowało 53,4%.

Analiza widełek cenowych, w których poruszają się poszukujący nieruchomości, pokazuje, że ich finansowe zasoby zaczynają coraz mocniej odstawać od rynkowych realiów. Najliczniejsza grupa, bo aż 25,5% szuka mieszkania w cenie do 300 tysięcy złotych, 15,7% w cenie do 200 tysięcy złotych, a 11,2% do 100-150 tys. zł. Z kolei powyżej wygląda to następująco: do 400 tys. zł szuka 19,7%, do 500 tys. zł szuka 14,8%, a powyżej pułapu pół miliona złotych szuka 13,2%. Jeśli zestawić to z przytaczanymi wcześniej danymi, z których wynika, iż większość poszukujących to rodziny – widać, że coraz mniej osób stać na lokal mogący realnie zaspokoić potrzeby mieszkaniowe. Alternatywą dla nich jest zakup mieszkania nie w mieście, ale w gminie ościennej. Różnice w cenach są spore i w skrajnych przypadkach sięgają nawet 80%. Można się więc spodziewać, że najbliższe miesiące przyniosą spadek zainteresowania lokalami mieszkalnymi w głównych miastach, na rzecz gmin oraz miejscowości ościennych. Zrozumiałe jest, że zakup mieszkania w takiej lokalizacji jest sporym ustępstwem, jednak w przypadku miejsc dobrze skomunikowanych, może to być rozwiązanie warte rozpatrzenia. Ciekawym zagadnieniem jest też to, jak ten trend będzie korespondował ze wzrostem popularności pracy zdalnej. Już w początkowych stadiach pandemii przewidywano wzrost popularności bardziej peryferyjnych lokalizacji.

Tagi:

Dodaj komentarz