Agenci coraz gorzej oceniają perspektywy dla rynku nieruchomości

Dodane dnia 24 sie 2022 w kategorii Domy i mieszkania, Grunty, Nieruchomości komercyjne, Rynek nieruchomości | 0 komentarzy

Mężczyzna w graniturze w pustym pokoju, trzyma się za głowę

Indeks nastrojów pośredników – INPON po II kwartale br. wskazuje na to, że prognozy dla rynku nieruchomości są raczej pesymistyczne. Oprócz najmu mieszkań spadek popytu widoczny jest we wszystkich segmentach rynku i na razie nie widać perspektyw na poprawę tej sytuacji.

INPON badany jest raz na kwartał. Jest to wskaźnik opracowany przez naukowców z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu we współpracy ze specjalistami z portalu Nieruchomosci-online.pl. Przedstawiciele branży nieruchomości pytani są, jak oceniają sytuację i najbliższe perspektywy dla rynku nieruchomości. Jeśli indeks osiąga wartości powyżej 50, oznacza to, że pośrednicy optymistycznie patrzą na sytuację na rynku nieruchomości i spodziewają się jego dalszego rozwoju. Jeśli zaś wynik spada poniżej 50 pkt. na 100, wówczas prognozy dla rynku są pesymistyczne. Badanie przeprowadzone w II kwartale 2022 r. pokazuje, że wskaźnik INPON wynosi 48,5 pkt., a więc pośrednicy wyraźnie odczuwają, że sytuacja na rynku nieruchomości nie jest zbyt dobra.

Kondycja rynku nieruchomości determinowana jest przez te same czynniki ekonomiczne, z którymi zmaga się cała polska gospodarka. W najbliższych miesiącach wciąż duży wpływ na branżę nieruchomości będzie miała inflacja i poziom stóp procentowych, a co za tym idzie sytuacja społeczno-gospodarcza w Polsce. Cykl podwyżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej powoduje, że rośnie WIBOR i kredyty są rekordowo drogie, a zdolność kredytowa wielu Polaków spadła nawet o połowę w porównaniu z sytuacją sprzed roku. W rezultacie banki notują zmniejszone zainteresowanie kredytami hipotecznymi, a to przekłada się na spadek popytu w segmencie sprzedaży mieszkań i domów, co negatywnie wpływa na nastroje pośredników nieruchomości. Popyt rośnie z kolei w segmencie najmu. Z jednej strony dlatego, że osoby, które nie są w stanie pozwolić sobie obecnie na zakup nieruchomości, wynajmują mieszkania, z drugiej zaś wciąż odczuwalny jest napływ do naszego kraju uchodźców z Ukrainy. Niepewność budzi jednak to, jak długo pozostaną oni w Polsce.

Na rynku sprzedaży mieszkań zauważyć można, że obecnie więcej transakcji przeprowadzanych jest za pomocą gotówki. Osoby, które mają oszczędności, aby uchronić je przed spadkiem wartości, inwestują w nieruchomości. To może się jednak niebawem zmienić, ponieważ w ofercie banków, pojawia się coraz więcej korzystnych ofert lokat, które stanowić mogą dobrą alternatywę dla inwestowania w nieruchomości. Ci, którzy decydują się jednak ulokować swoje oszczędności w nieruchomościach, wybierają mniejsze mieszkania, które łatwiej jest wynająć. Z tego względu raczej nie można liczyć na spadek cen mieszkań średniej wielkości. Może to jednak w niedalekiej przyszłości dotyczyć mieszkań większych oraz domów, bo zwykle finansowane są one kredytem i w tym segmencie bardziej odczuwalny jest spadek popytu.

Eksperci już od jakiegoś czasu ostrzegają, że może nas czekać tzw. stagflacja. Wizja ta staje się coraz bardziej realna – po ograniczeniach gospodarczych związanych z pandemią, w związku z trwającym konfliktem za naszą wschodnią granicą, w sytuacji wciąż rosnących cen i spadku produkcji, trudnościami z dostępem do materiałów, problemami z pracownikami.

Tagi: ,

Dodaj komentarz