Ile można stargować na rynku wtórnym?

Dodane dnia 1 sie 2017 w kategorii Obrót nieruchomościami | 0 komentarzy

1599686sv/bigstockphoto.com

Zakup mieszkania to ogromny wydatek, który jeśli dokonany był przy użyciu kredytu hipotecznego, będzie spłacany przez kilka, a nawet kilkadziesiąt lat. Zarówno kupujący, jak i sprzedający chcą na tej transakcji wyjść jak najlepiej, toteż ciężko nieraz ustalić jakiś kompromis, szczególnie w zakresie ceny nieruchomości. Nie oznacza to jednak, że nie jest możliwe jej stargowanie.

Dane pokazują, że sprzedający jest w stanie opuścić cenę nawet o 7,5%, przy czym większe pole negocjacji kupujący ma wybierając mieszkanie z rynku wtórnego.

 

Targowanie ceny mieszkania – dane statystyczne

Dane z największych miast pokazują, że deweloperzy są skłonni do obniżania cen sprzedaży w porównaniu do pierwotnej oferty o nie więcej niż 5%. Wynika to przede wszystkim z faktu, że popyt na nieruchomości mieszkaniowe jest bardzo duży, zeszły rok był dla branży deweloperskiej rekordowym, z wynikiem 60 tysięcy sprzedanych mieszkań w największych miastach. Poprawiają się też wyniki giełdowe notowanych tam deweloperów. Innymi słowy, deweloper może sobie pozwolić na trzymanie cen na stabilnych poziomie, ponieważ w obecnie panujących warunkach rynkowych, znajdzie na mieszkanie nabywcę, i to bez zbędnej zwłoki.

Rynek wtórny natomiast rządzi się swoimi prawami. Tutaj cenę ustala sprzedający i on może w każdym momencie ją zmniejszyć, np. jeśli będzie mu zależało na szybkiej sprzedaży mieszkania, albo znajdzie nabywcę płacącego gotówką. Popyt na takie nieruchomości zależy od wielu czynników, przede wszystkim lokalizacji, ale i stanu samego lokalu i budynku, w którym się znajduje. Jeśli budownictwo jest stare, mieszkanie wymaga remontu, blok nie jest ocieplony, opłaty do spółdzielni wynoszą kilkaset złotych, jego właściciel być może będzie musiał okazać się mocno elastyczny w zakresie ustalania ceny, jeśli w ogóle będzie chciał to mieszkanie sprzedać.

Deweloper, będący przedsiębiorcą, może, ale nie musi pozwalać sobie na obniżkę ceny. Szanse na utargowanie czegoś mają osoby kupujące więcej niż jedno mieszkanie, nabywcy z gotówką w ręku, albo te, które zdecydują się na zakup niestandardowego lokalu, z którego sprzedażą deweloper ma problem, np. z uwagi na skosy.

Obecnie liczba mieszkań sprzedawanych z rynku pierwotnego, jest niemal taka sama jak na rynku wtórnym. Popyt na rynku pierwotnym jest wynikiem dopłat w MDM, o czym doskonale wiedzą deweloperzy, dostosowując swoją ofertę do warunków programu. Nie wszystkie nieruchomości oferowane na rynku wtórnym mieszczą się w programowych normach, stąd tak silna pozycja deweloperów, którzy nie muszą zbijać ceny, aby zdobyć klienta.

Tagi: ,

Dodaj komentarz